Nabyłam więc bilety na weekend majowy i już w środę o 13.00 startujemy. Miał to być dreamliner, niestety poleci dopiero w czerwcu... Damy radę 747, to tylko 8 godzin :D
Dopiero wczoraj poczułam dyskomfort braku przygotowania merytorycznego. Ja, człowiek znający przewodniki na pamięć i planujący wszystko w Excelu. Tym razem planów brak! Zobaczymy, co z tego wyniknie. Mam na razie ściągnięty schemat metra (nie jest to Warszawa) i plany w ogólnym zarysie:
Muzeum Historii Naturalnej z planetarium (a jakże :) planetarium zawsze i wszędzie)
Central Park
lotniskowiec Interpid i Space Center
Statua Wolności
Main Station,
Most Brookliński
Ogród Botaniczny (też zawsze i wszędzie)
Empire State Building, Rockefeller Center i takie tam duże domy :)
Muzea inne (te wielkie i te małe), SOHO, Little Italy (tam jedzenie) i Harlem,.... i nie wiem co dalej
Może na jeden dzień uda się wyskoczyć nad Niagarę no i obowiązkowy dzień na zakupy!!!
To na dziś tyle. Lecę na małe zakupy (wódeczka i śliwki w czekoladzie dla Robcia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz