ufff to był doprawdy ciężki dzień! Od 13 do 21 w outletach. Wczoraj nogi weszły mi w d... i do dziś nie wyszły. Na szczęście kupiłam bardzo wygodne buty do chodzenia/biegania :)
Wojtek wykupił połowę sklepów i w związku z tym nową walizkę nabył- OSZALAŁ :)
W drodze powrotnej zobaczyłam wreszcie płacenie za autostradę przez wrzucenie 2 ćwierćdolarówek do michy...
i to tyle na dziś. Może dokleję jakieś fotki jeszcze a może nie.
Udaję się na zasłużony spoczynek, dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz