Monterey, to urocze nadmorskie miasteczko, które było kiedyś królestwem połowów i przetwarzania sardynek. Niestety sardynki w pewnym momencie zniknęły i przemysł sardynkowy upadł. W zabudowaniach portowych oraz magazynowo-produkcyjnych zagnieździły się liczne sklepiki i restauracje. Zjedliśmy tam pyszne owoce morza, słynną nowoangielską zupę z z ryb i małży chowder-PYCHA.
W Monterey znajduje się największe w USA akwarium z ogromną liczbą morskich zwierząt. Odwiedziliśmy je. Najfajniejszy był dział koników morskich (moim zdaniem). Prześliczne i zadziwiające zwierzątka.
Pojechaliśmy też przepiękną, widokową drogą 17 Miles Road. To było prawdziwe pożegnanie z Oceanem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz