czwartek, 29 czerwca 2017

Singapur cz. 2

27 czerwca
Powitał nas deszcz. Chwilami strumienie, chwilami mżawka.Włóczyć się po mieście nie mieliśmy ochoty, więc tego dnia postanowiliśmy wrócić na Marinę i zobaczyć dwie największe, o jakich słyszałam szklarnie: Flower Dome i Cloud Forest. Z rozmachem to wybudowali i urządzili. Jestem miłośnikiem roślin i wszędzie, gdzie się da odwiedzam ogrody botaniczne, ale to przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Najpiękniejsze i największe ogrody, jakie widziałam z oszałamiającą kolekcją roślin. Waldiego (miłośnik i hodowca kaktusów) trzeba było siłą wyciągać z ogrodu sukulentów.
Z resztą co ja będę pisać, sami popatrzcie:


























Spędziliśmy tam prawie cały dzień. Wieczorkiem jeszcze wizyta i kolacja w China Town, drink na dobranoc i spać. Jutro rano wstajemy i po śniadaniu jedziemy na lotnisko, bo przelatujemy do Kuala Lumpur. Kończy się Singapurska przygoda, zaczyna Malezyjska.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz