środa, 25 czerwca 2014

Ko Samui dzień czwatry- objazd wyspy





Dziś objechaliśmy wyspę dookoła. Zajęło nam to parę godzin.
wnioski:
Tu nikt nie chodzi pieszo, poza nielicznymi turystami. Wszędzie jeżdżą samochodami i wszechobecnymi motorowerami i skuterami. Rowerów widzieliśmy trzy. Generalnie rządzi japońska motoryzacja: Toyota, Isuzu, Nissan, Honda, Mazda do tego od czasu do czasu Chrysler i kilka Fordów. Innych aut nie widać.

Buddyjskie świątynie są niebywale strojne. Masa złoceń, kamieni i kolorów. Radosne bardzo! Tu Wat Plai Laem. Rozległa świątynia z posągiem Buddy i Guanyin Bogini Miłosierdzia i Współczucia. Przy świątyni znajduje się szkoła.
wejście na teren szkoły

chyba trwała przerwa

mnich z dzieciakami


selfi przy świątyni

Budda

Guanyin
wnętrze Watu

zdjęcie zrobił nam Japończyk :) ONI POTRAFIĄ

ja ze słoniem

Plaże po wszystkich stronach wyspy są bardzo ładne. Chaweng faktycznie najszersza i biała, ale jej otoczenie bardzo nam się nie podobało. Masa hoteli, sklepów i restauracji, niemiłosierny ruch. Nie mam pojęcia jak tam jest w sezonie ale mnie już to dzisiejsze tempo zmęczyło. 
ulica w Chaweng, z tymi kablami przesadzili!
Wole naszą odosobnioną Lipa Noi. Lamai też ładna i nieco spokojniejsza od Chaweng ale też zbyt skomercjalizowana. Towarzyszyły nam piękne widoki z drogi biegnącej wzdłuż wybrzeża. Może turkusowo szmaragdowe, przepiękne
widok zapierający dech :)

Zadaszone plandekami bazary są nieco straszne, ale bogactwo sprzedawanych tam świeżych owoców zadowolić może każdego. Ciężko się oprzeć manii zakupów, bo ceny nie odstraszają.

Powaliło nas lotnisko. Jeszcze takiego nie widzieliśmy. Zamiast hal i terminali jest egzotyczny, fantastycznie zadbany ogród, z którego przechodzi się bezpośrednio do chat będących gate'ami. Do tego nie mieliśmy żadnego problemu z wejściem na teren lotniska, mimo tabliczek Resticted Area. Pan strażnik bez żadnych oznak niezadowolenia uchylił nam bramkę i weszliśmy do strefy zakupów wolnocłowych. Pospacerowaliśmy, wypiliśmy mrożone cappuccino i pojechaliśmy dalej :)
lotniskowy kiciuś

piękny kwiat na drzewie i wielkie owoce

idziesz sobie przez ogród a tu pas stratowy

wejścia do gate'ów

Warszawy nie ma :(

Wojtek na ławce w parku a właściwie w strefie wypoczynkowej lotniska :)

widać na jakich turystów tu czekają :(

Kierowcy jeżdżą tu spokojnie i dość przytomnie, użytkownicy jednośladów podobnie. Zero stresów. Może w sezonie być inaczej, bo na pewno jest ciaśniej. Teraz czuje się low saison.
To tyle na dziś...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz