czwartek, 19 czerwca 2014

Start w nieznane


Ufff
Zakończone pakowanie.


Olek niepocieszony, ze sie nie zmieścił. Niestety kocury zostają w domu pod opieką Zochny.
Uczynny sąsiad Radek zawiozł nas na stację kolejową, Kicia nabył bilety i grzejemy na lotnisko ślicznym pociągiem Kolei Mazowieckich (był bardzo punktualny)


Dziś przed nami pierwszy etap podróży: Dubaj. Śpimy tam jedną noc. Jestem niezwykle ciekawa tego miasta! Zatem ciąg dalszy wieczorem. Do zo!

Uff wreszcie hotel. Wylądowaliśmy w Dubaju. Ale gorąco! a jest po 23.00 a temperatura 35 stopni… Strach pomyśleć jak będzie rano.
To nasza pierwsza wizyta w kraju arabskim, bawią nas więc napisy tymi ichnimi wstążeczkami :) zwłaszcza na znanych markach
Kicia wszystko fotografuje!


coca-cola i Rolex :)

Hotel całkiem przyjemny, takie typowe 3 gwiazdki, położony niedaleko lotniska. Bohatersko przyjechaliśmy metrem (6 przystanków). Jutro mamy samolot o 11.55 czyli przed 10 musimy być na lotnisku, więc wiele nie zobaczymy :(
Po drodze do hotelu był bufet z sokami owocowymi. Wejście do niego wyglądało tak:

prawda, że apetycznie?

Oni tu mają hopla na punkcie bezpieczeństwa. Nawet w hotelu podczas meldowania się, naszej walizeczki pilnował security oficer :P
A teraz idziemy spać, jesteśmy dość wykończeni :) do jutra już z Tajlandii!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz